Większość rodziców, spodziewając się dziecka, najbardziej martwi się o to czy dziecko urodzi się zdrowe. Nowe możliwości naukowo – medyczne pozwalają jednak już teraz nie tylko usunąć z genotypu dziecka skłonność do otyłości, a nawet „zaprojektować” sobie wygląd dziecka- wybrać kolor oczu czy włosów. Za takie możliwości odpowiada PGD, czyli diagnoza genetyczna przez implantacją zarodka.
Pozostaje jedynie pytanie, czy dobieranie sobie wyglądu dziecka jest etyczne? I jaki będzie miało wpływ na dziecko, kiedy ono dorośnie.
Usługę wyboru koloru oczu, włosów i płci dziecka wprowadził niedawno jedna z klinik płodności w Los Angeles. PGD może być wykorzystywane podczas sztucznego zapładniania – pobrane od matki lub dawcy komórki jajowe bada się na okoliczność występowania genów determinujących wygląd. W klinice, rodzice mogli zażyczyć sobie określonego dziecka. (więcej o PGD).
Opcja tak daleko posuniętej ingerencji wywołała falę sprzeciwów i usługa została na ten moment zawieszona. Możliwość jednak pozostaje, a w wraz z nią pytanie o etykę takiego postępowania.
Czy rodzice mają prawo do decydowania o tym, jaki kolor oczu powinno mieć ich dziecko? Zwolennicy metody mówią że tak, podpierając się tym, że ludzie zakochują się w sobie również na podstawie tego czy się sobie podobają- skoro więc matka może wybrać na ojcja mężczyznę który jest według niej atrakcyjny, to dlaczego musi być skazana na bezwarunkową miłość do „brzydkiego” dziecka. Tylko czy taka miłość jest naprawdę bezwarunkowa?
Przeciwnicy usługi „wybierania” dziecka uważają, że umożliwienie ingerowania w coś co do tej pory leżało w gestii natury, jest niemoralne, nieetyczne i może prowadzić do poważnych trudności psychologicznych u dziecka oraz daleko idących zmian w postrzeganiu i kształtowaniu roli rodziców. Co bowiem w sytuacji kiedy lekarz się pomyli i zamiast błękitnookiej blondynki urodzi się ciemnowłosa i zielonooka? Czy klinika przewiduje reklamacje lub zwroty?
I jaki wpływ na psychikę dziecka może mieć fakt dowiedzenia się o tym, że zostało „zaprojektowane”.
Chyba nie chciałabym żyć z poczuciem, że gdybym miała szare oczy, moja mama kochałaby mnie mniej.